Tranzycja ratuje życie.

Odgrywanie przed społeczeństwem kogoś, kim się nie jest, i życie w niezgodnym ciele to wyniszczające cierpienie. Ponadto prześladują nas politycy, duchowni, szkoła i nasze własne rodziny. Państwo zmusza nas (także gdy jesteśmy dorośli) do wytaczania sprawy sądowej rodzicom o zmianę danych. Dla NFZ nie istniejemy. Żeby zacząć być sobą, za wszystko musimy płacić prywatnie. Brak środków skazuje nas na cierpienie, dla którego alternatywą często jest tylko przestać istnieć.

Historia ta najczęściej przebiega według tego samego schematu. Do Fundacji dzwoni lub pisze zapłakana mama nastolatka, który jeszcze jakiś czas temu był radosnym, towarzyskim dzieckiem. Ale od chwili gdy zaczęło się dojrzewanie, nie widuje się z rówieśnikami, zamyka się w pokoju, nie je, nie śpi w nocy, śpi w dzień, nie ma siły pójść do szkoły, a na skórze pojawiają się blizny od samookaleczeń. W końcu dziecko powiedziało: mamo, chyba jestem trans. Co teraz robić? Z czym się spieszyć a z czym nie? Jak wspierać? Gdzie się udać?

Kilka miesięcy później ta młoda osoba jest znowu szczęśliwym człowiekiem. Przestaje się ciąć, wraca do szkoły, znów chce spotykać ludzi. Mama jest spokojna, a często odkrywa w sobie siłę, o której nie wiedziała, że ją ma…

Podobne są historie osób 20+, 30+ nawet 50+, tylko one zazwyczaj, choć nie zawsze, zgłaszają się same.

Tym, co przywraca do życia osoby trans, jest tranzycja, czyli społeczna, medyczna i/lub prawna korekta płci - z tej określonej na podstawie budowy ciała, na tę, którą odczuwa nasz mózg.

Kiedy mówimy o tranzycji, większość kojarzy to z chirurgią genitaliów. A w rzeczywistości to nie ona jest pierwsza i najważniejsza w tym procesie. Nie każda osoba trans jej potrzebuje i się na nią decyduje. Natomiast niemalże każda osoba transbinarna i część niebinarnych potrzebuje terapii hormonalnej, zmiany danych w dokumentach, oraz opieki psychologicznej dla siebie i rodziny.

Dlaczego terapia hormonalna jest tak pilna i tak ważna?

Do siódmego tygodnia ciąży wszyscy hormonalnie jesteśmy kobietami (dlatego np. wszyscy mamy sutki, bo wtedy powstają ich zawiązki). W siódmym tygodniu mózg płodu otrzymuje ze strony organizmu matki kąpiel hormonalną, która mówiąc w skrócie kształtuje go do tego, z jakim hormonem będzie współpracować w późniejszym życiu. Jeśli się zdarzy, że kąpiel ta będzie niezgodna z chromosomalną - i co za tym idzie - genitalną płcią, rozwijają się gonady które produkują hormon odwrotny od tego, do którego mózg jest ukształtowany. I wtedy właśnie mamy do czynienia z transpłciowością.

Zalewanie mózgu niewłaściwym dla niego hormonem powoduje rozstrój psychiczny objawiający się depresją, napięciem, autoagresją.

Ale takiej osobie nie są potrzebne antydepresanty czy leki uspokajające, lecz interwencja hormonalna: blokery testosteronu i substytucja estrogenu lub na odwrót.

Wsparcie medyczne

Wsparcie medyczne i psychologiczne na NFZ osób trans w praktyce nie funkcjonuje.

Dostanie się do endokrynologa zajmuje 1,5 roku. Zapisanie się do psychologa - 2 lata. Do psychiatry dziecięcego - rok. Seksuologów na NFZ po prostu nie ma. Polski system opieki zdrowotnej nie traktuje dysforii płciowej - czyli cierpienia odczuwanego przez daną osobę z powodu niedopasowania jej tożsamości płciowej do płci określonej na podstawie genitaliów - jako zagrożenia życia, czym ona de facto jest.

Funkcjonowanie w ciele niezgodnym z duchem i umysłem to coś, czego nie sposób sobie wyobrazić, jeśli się tego nie doświadczyło.

Rozpoczęcie blokerów dojrzewania lub substytucji testosteronu/estrogenu jest wielką ulgą i poprawą jakości życia osoby trans. Ta terapia powoduje także zmiany fizyczne które sprawiają, że w sytuacjach publicznych jesteśmy postrzegane_ni zgodnie z naszą rzeczywistą płcią.

Do sprawy w sądzie potrzebne jest wyrobienie szeregu dokumentów potwierdzających transpłciowość, od lekarza seksuologa, psychologa-seksuologa, i od psychiatry. Jeżeli natrafimy na specjalistów nieżyczliwych, chcących wyciągąć od nas pieniądze, na opinie możemy czekać w cierpieniu miesiącami a nawet latami. Tacy ludzie potrafią wyciągnąć wielotysięczne kwoty.

Nasza fundacja opiekując się od kilku lat osobami w procesie tranzycji zgromadziła potężną bazę danych kontaktów do fachowców, którzy chcą pomagać, a nie żerować na osobach trans.

Samotność i odrzucenie

Dysforia to nie jedyny problem, z którym się mierzymy.

Mimo iż kilkanaście lat temu rozpoczęły się starania o to, wciąż nie ma ustawy, która regulowałaby postępowanie przy oznaczaniu płci w dokumentach. Postępowanie opiera się na tradycji, czyli dotychczasowym orzecznictwie z lat 90. Powoduje on, że ludzie nie mogą w trybie administracyjnym skorygować danych. Nawet jeśli są pełnoletni, muszą pozwać do sądu rodziców, że błędnie wpisali płeć noworodka w urzędzie stanu cywilnego. To absurd: skąd mogli wiedzieć, że wpisują niezgodną płeć? I okrucieństwo: to najczęściej rodzic jest największym wrogiem dziecka trans.

Z badań Kampanii Przeciw Homofobii i Lambdy Warszawa z 2021 wynika, że tylko 15% ojców i 20% matek akceptuje swoje dzieci trans.

Szybciej są w stanie zaakceptować związek córki z inną kobietą czy syna z innym mężczyzną, niż to że córka jest de facto synem, lub na odwrót, lub osobą niebinarną. Transfobia jest znacznie silniejsza niż homofobia.

Pozwać rodziców musimy to zrobić nawet, gdy jesteśmy pełnoletni. A także wtedy, kiedy matka i/lub ojciec pozbawieni są praw rodzicielskich. Albo nie żyją - wtedy sąd wyznacza kuratora na ich miejsce. Jeśli rodzice są współpracujący, a sąd przychylny, sprawa uzgodnienia płci może pójść gładko. Jeżeli nie, rosną koszty, a sprawa może ciągnąć się latami.

Ponadto mierzymy się z ogromną nienawiścią ze strony obcych osób. Politycy i duchowni atakują nas słownie, a współobywatele - słownie i fizycznie.

W 2022 r. nastąpił największy od 10 lat wzrost przemocy wymierzonej w osoby LGBTQ+. Według dostępnych nam źródeł queerfobia może być odpowiedzialna za 2/3 do 3/4 samobójstw młodzieży w Polsce, a większość nastoletnich suicydentów to osoby transpłciowe.

W Polsce PiS początkowo atakował uchodźców, później ogólnie LGBT+. Gdy nagonka ta przestała przynosić upragniony rezultat, a i opór się zwiększył, skupiono się na osobach trans.

Fundacja powstała po to, by wyręczać państwo polskie na tych obszarach, gdzie ono zaniedbuje osoby transpłciowe. Z zebranych środków finansujemy wizyty u psychologów i lekarzy, dzięki którym osoby trans otrzymują potrzebne im leczenie oraz dokumenty do zmiany danych. Pomagamy pisać pozwy, oraz uzyskać dokumenty potrzebne do szkoły czy na uczelnię. Prowadzimy grupy wsparcia dla młodych i dorosłych osób trans i queer oraz dla ich rodziców, którzy też potrzebują wsparcia psychologicznego.

Twoja indywidualna mapa tranzycji

BEZPŁATNA pomoc dla osób transpłciowych, w tym niebinarnych, na terenie całej Polski. Najkrótsze ścieżki, sprawdzeni specjaliści, pisanie pozwów, wniosków o zmianę imienia, pomoc prawna.

Pomoc w tranzycji obejmuje:

  • finansowanie
    • diagnozy/opinii;
    • wizyt u lekarzy;
    • leków hormonalnych i psychiatrycznych;
    • binderów;
  • indywidualne doradztwo i kierowanie do specjalistek_ów, u których jest szybko, sprawnie i na temat;
  • sporządzanie wniosków do USC o zmianę imienia na neutralne;
  • redagowanie pozwów do sądu;
  • pomoc prawna w sytuacjach problemowych;
  • pomoc w prowadzeniu zbiórek na operacje.

Pomoc psychologiczna obejmuje:

  • wsparcie około comingoutowe dla dzieci i rodziców;
  • pomoc w sytuacjach kryzysowych (przemoc, bezdomność, niechciana ciąża);
  • finansowanie długotrwałych psychoterapii;
  • finansowanie diagnoz neuroróżnorodności dla osób queer i pomoc w uzyskaniu świadczeń z tym związanych.

Finansowanie tranzycji

Jeśli nie stać Cię na wydatki związane z tranzycją, odezwij się do nas: pomoc@lambdapolska.org

Pomagamy FINANSOWO w opłaceniu

  • wizyt diagnostycznych,
  • opinii lekarskich,
  • badań laboratoryjnych,
  • leków,
  • binderów,
  • prawników,
  • depilacji twarzy,
  • konsultacji wstępnych przed chirurgią,
  • zajęć logopedycznych celem feminizacji/maskulinizacji głosu.

Jeśli to czego potrzebujesz nie jest tu wymienione, również możesz się do nas zgłosić. Zawsze znajdzie się sposób by pomóc.

Transpłciowość nie jest chorobą, natomiast dysforia wymaga leczenia, które powinno być - i w cywilizowanych krajach jest - finansowane przez publiczną opiekę zdrowotną. Konstytucja zapewnia prawo do zdrowia, ale polskie państwo nie wypełnia tego obowiązku wobec osób transpłciowych.

Moje dziecko jest trans

Przeprowadzaliśmy przez proces tranzycji setki rodzin. Odezwij się do nas na pomoc@lambdapolska.org, umówimy się na spotkanie (videoczat lub fizycznie) i wszystko wytłumaczymy. Pokierujemy do gabinetów gdzie będziecie przyjęci szybko i przyjaźnie. Jeśli będzie trzeba, zapłacimy za wizyty u specjalistów, terapię, badania czy leki. Możemy pomóc w rozmowach ze szkołą, z resztą rodziny. W formalnościach ze zmianą imienia, procesem w sądzie.

Wszystko da się zdiagnozować i załatwić przed 18tką. Nie musicie na nic czekać. Niepodjęcie decyzji również jest decyzją, a jej skutki będą ciągnąć się do końca życia.

Rodzice (głównie mamy) dzieci trans spotykają się, by dzielić się doświadczeniami. Takie spotkania dają mnóstwo energii i nadziei, że twoje dziecko będzie zdrowe i szczęśliwe, a wasza rodzina znów będzie żyć w spokoju i miłości.

Jeśli jesteś w stanie dotrzeć do Szczecina,
grupa wsparcia dla rodziców osób trans i queer:

  • 2ga lub 3cia niedziela miesiąca, g. 12:00,
  • ul. Rayskiego 25/2, Szczecin

Informacja o terminie każdego spotkania podawana jest w naszych social mediach.

Jeśli jesteś z innego regionu, skontaktuj się a pokierujemy Cię do grup w twojej okolicy.

Wsparcie dostaniesz też u: